Drzewa są bezcennymi towarzyszami ludzkości na przestrzeni wieków. Stanowią nie tylko podstawę naszego ekosystemu, dostarczając tlenu, poprawiając jakość powietrza i będąc domem dla dzikiej fauny, ale również służą jako źródło inspiracji, spokoju i refleksji. Parki i lasy, te zielone płuca miast i wsi, są oazami, do których możemy uciec od zgiełku codziennego życia, odnaleźć łączność z naturą i zregenerować siły. Targoszyńskie drzewa mają własne historie. Dziś tylko część z nich, bo pewnego dnia zajmiemy się każdym okazem z osobna.
Wśród nich jest zabytkowy park w Targoszynie – prawdziwa perła przyrodnicza. Ten kulturowy skarb kryje w swoich granicach wiekowe drzewa, z których zapewne każde ma swoją historię, choć większości ich nie znamy. Ale może dzięki Marysieńce, dobremu duchowi pałacu, kiedyś nam się to uda. Odwiedzając Zespół Pałacowo-Parkowy, nie można oprzeć się wrażeniu, że przechadza się po żywym muzeum, gdzie każde drzewo jest eksponatem opowiadającym o przeszłości regionu. W parku tym, natura splata się z historią, tworząc przestrzeń, w której czas zdaje się płynąć wolniej. Poznajmy dziś trochę bliżej nasze drzewa.
Platan klonolistny w Targoszynie, nasz Platan Miłości, to prawdziwy strażnik czasu. Jego rozłożysta korona rozciąga się tuż przy pałacu niczym ochronny parasol, a łuszcząca się kora przypomina mozaikę historii tego miejsca. To drzewo jest symbolem wytrwałości i adaptacji, rosnąc i będąc silnym, mimo zmieniających się warunków miejskich. Sam fakt, że nasz ponad trzystuletni platan potrzebuje dzisiaj tylko drobnego cięcia próchniejącego konara, świadczy o tym, jak to drzewo jest mocne.
Szczególnie jesienią jego liście wyglądają spektakularnie. Jest jak artysta malujący park na nowo każdego roku. Jego odcienie czerwieni i złota są niczym płótno, na którym natura wyraża swoje piękno. Drzewo to przypomina, że zmiana jest nieodłączną częścią życia, dając nam lekcję o odnajdywaniu piękna w przemijaniu.
Klon jawor to arystokrata targoszyńskiego parku. Jego eleganckie, szerokie liście są jak dłonie wyciągnięte w stronę słońca. Jesienią, kiedy płoną w odcieniach czerwieni, jawor przypomina o cyklu życia, o odrodzeniu, które następuje po każdym zakończeniu.
Klon srebrzysty, z jego unikalnym, srebrzystym połyskiem liści, jest jak tajemniczy element naszego parku, przyciągający uwagę subtelnym blaskiem. Ten delikatny akcent wśród innych drzew to przypomnienie, że piękno często kryje się w detalu, w tych mało zauważalnych elementach naszego otoczenia, takich jak na przykład piękne elementy architektoniczne pałacu.
Jodła jednobarwna, z jej wysoką, wyniosłą postawą, jest niczym strażnik zimowego krajobrazu. Gęste, ciemnozielone igły to nie tylko ozdoba świąteczna, ale i symbol niezachwianej siły oraz stabilności, przypominający, że stoimy nieugięci w obliczu wyzwań. Bo my – Fundacja Marysieńka i wszystkie osoby nas wspierające – nie boimy się żadnych wyzwań i krok po kroku dążymy do celu, jakim jest uratowanie pałacu w Targoszynie.
To taki ogień, który rozświetla park swoimi intensywnie czerwonymi liśćmi. Jego obecność w parku w Targoszynie to przypomnienie o pasji i głębi, które są niezbędne do nadania życiu kolorów, nawet w najbardziej pochmurne dni. Myślimy o nim często, kiedy snujemy plany stworzenia w pałacu ośrodka arteterapii.
Na dąb czerwony patrzymy czasami jak na fundament targoszyńskiego parku, choć oczywiście, fundamentem był Platan Miłości. Ale masywna postać dębu i jego rozłożysta korona są symbolem siły, wytrwałości i schronienia. Dlatego mamy do niego wielki szacunek i respekt. Jesienne barwy liści dębu widzimy jako hołd dla zmienności pór roku, przypominający, że każdy koniec czegoś to zarazem początek czegoś nowego.
Jak widać, park w Targoszynie jest żywą lekcją historii i przyrody, ale też trochę magii. Każde drzewo opowiada tutaj własną, unikalną historię. Przechadzając się po alejkach parku, nie można oprzeć się wrażeniu, że jesteśmy częścią czegoś większego, czegoś, co łączy nas wszystkich – niezachwianej siły i piękna natury.
Zapraszamy do naszego parku o każdej porze roku, choć oczywiście od wiosny do jesieni można się najbardziej nacieszyć jego urokami i zażyć trochę drzewoterapii.