Agroturystyka, dwie sale wielofunkcyjne i kuchnia – to ambitny plan Fundacji Marysieńka na przywrócenie do życia stodoły w dawnym folwarku znajdującym się na terenie naszego zespołu pałacowo-parkowego. Dlaczego nie wydajemy funduszy na pałac w Targoszynie – zapytacie. Ano, dlatego, że środki na remonty zabytków takich jak zamki czy pałace pozyskuje się najtrudniej i potrzeba ich zwykle znacznie więcej niż na inne zabytkowe obiekty. Ale remont stodoły ma drugie dno. Zapraszam do lektury!
Remont pałacu w Targoszynie jest bardzo kosztowny. Szacujemy, że łącznie pochłonie on co najmniej 8 mln zł. Oczywiście, Fundacja Marysieńka nie dysponuje taką kwotą, a jej zebranie będzie bardzo trudne. Dlatego staramy się pozyskiwać środki na to, co jest najpilniejsze, żeby pałac nie uległ degradacji, ale też robimy burze mózgów i szukamy innych sposobów zdobycia pieniędzy na remont. Jednym z pomysłów, który już realizujemy, jest remont zabytkowej stodoły i przystosowanie jej na cele komercyjne. Dzięki temu będziemy mogli zarabiać i przekazywać zyski na nasze cele statutowe.
Także, kochani, pałac musi zaczekać. Na realizację naszego planu udało nam się pozyskać dotację z Krajowego Planu Odbudowy. Przedsięwzięcie nazywa się „Modernizacja, rozwój i ekonomizacja działalności Fundacji Marysieńka”. „Ekonomizacja” to jest właśnie to, o czym wspomniałam wyżej – mówiąc po mojemu: zarabianie na pomaganie 😉
Planujemy stworzyć w stodole miejsce, które będzie przyciągać turystów, nowożeńców, przedsiębiorstwa szukające ciekawych miejsc na organizację konferencji czy eventów firmowych itp.
Co budujemy ramach inwestycji?
W galerię wrzucam Wam trochę zdjęć z różnych miejsc w obiekcie, żebyście mogli zobaczyć, co tam się w środku dzieje.
Nie martwcie się! Co dla mnie bardzo ważne – nasza fundacja nie robi tego sama. Mamy cudowne wsparcie zaprzyjaźnionych firm, m.in. Pomarańczka.Cafe Food. Dzięki temu czuję się trochę pewniej, inaczej nie wiem, czy bym się na to zdecydowała. A po drugie – cały czas pracujemy i walczymy o kolejne środki, które pomogą nam ten ambitny plan dokończyć. I wierzymy, że nam się uda. Bo nie ma nic gorszego niż nic nie robić, prawda? A na pałac w Targoszynie też przyjdzie czas.
Tymczasem ściskam Was i lecę na inwestycję, bo ktoś musi jej doglądać, prawda?
Wasza Marysieńka Non-Profit